Tak sobie myślę o tych wytyczonych wczoraj moich celach, że chyba narodziły się też troszkę z zazdrości.
Bo muszę się tutaj przyznać, że zdarza mi się zazdrościć innym różnych rzeczy, których ja nie potrafię.
Na przykład kiedy Ktoś pisze do mnie " Rabarbar z truskawkami i nutka wanili, mój pomysł na dżem, pyszotka. Musiałam się pochwalić..."
Zazdroszczę Jej bo ja co najwyżej mogłabym się starać o tym smaku coś nieudolnie napisać, ale chyba nigdy nie potrafiłabym go sama skomponować.
I tak zazdroszczę, ale też czerpię wielką radość z tego, że znam tą osobę i że z pewnością będzie mi kiedyś dane skosztować tego wyszukanego przez nią smaku.
I wiem, że naprawdę warto pochwalić coś komuś sprawiając mu tym zwyczajnie radość, a przy okazji "udobruchać" tą naszą zazdrość tą radością.
Przyznaję się do uczucia pozytywnej zazdrości.
Często daje mi ono mobilizację do działania, bo popycha do przodu i czuję, że ja sama też chcę coś zrobić.
Bardzo wystrzegam się zazdrości, która ma w sobie oznaki zawiści.
Bo wiem, że zniszczy każdą radość, którą napotyka na swojej drodze...
o tak! Zgadzam się! Pozytywna zazdrość mobilizuje, lubię oglądać piękne zdjęcia - zazdroszczę tym, którzy robią je profesjonalnie. I staram się wciąż podwyższyć poziom :) Oj tak.
OdpowiedzUsuńA ja zazdroszczę Tobie pięknych zdjęć :)
Usuń