Październik to po marcu drugi miesiąc w roku, który jest dla mnie pełen inspiracji.
Może to przez te odcienie brązu w kolorach bursztynu z odrobiną zieleni i czerwieni dookoła, a może ta niespieszność, która przychodzi razem z jesienią, jej późniejszymi porankami i wydłużającymi się z dnia na dzień wieczorami? !
W każdym razie odkąd pamiętam próbuję w tym październiku wielu bardzo różnych rzeczy : chodzę na jogę, Tai Chi, uczę się angielskiego i próbuję hiszpańskiego, tańca brzucha, gliny, malarstwa, robię kurs wizerunku i wiele, wiele innych.
I tak co roku i co roku chcę czegoś nowego.
Ale zanim otworzę się na nowe robię w domu i trochę w środku siebie generalne porządki.
Wyrzucam, oddaję, porzadkuję, chowam, układam, sprzątam, a potem już tylko poszukuję.
Poszukuję czegoś dla siebie czym zachwyci mnie tegoroczna jesień.
Dziś robię miejsce na nowe inspiracje.
Te namacalne i widoczne, i te ukryte gdzieś tam w środku, ale przez to tak bardzo mocno moje...
Październik to miesiąc, który lubię chyba najbardziej :-)
OdpowiedzUsuńPaździernikowa dziewczyna ? :))
Usuń