s

Nasz facebook

środa, 8 października 2014

86




Ostatnie refleksje i wydarzenia uświadamiają mi pewną ludzką ułomność.
Doceniamy coś dopiero, kiedy to tracimy to prawda, ale też dopiero wtedy mówimy o czyjejś wyjątkowości,  wartości,  niezwykłości,  talencie...
Ale czy nie jest tak, że czasto zwyczajnie ignorujemy tą wyjątkowość u innych?
Ze zwykłej niezdrowej zazdrością,  czy innych tylko nam znnych powodów. 
Tak łatwo przychodzi nam wytykanie wad, a tak trudno słowa, jesteś wyjątkowy w tym co robisz, masz niezwykłe zdolności, zazdroszczę ci, że to potrafisz, masz prawdziwy talent, dar i cieszę się, że Cię znam...
Często łatwiej napisać 300 setny komentarz komuś kogo nie znamy, czy
polubić coś jako 200 stna osoba,  niż powiedzieć komuś tuż obok o jego niezwykłości. 

Od jakiegoś czasu uczę się mówić tym, ktorzy są koło mnie, że bardzo się cieszę,  że są, 
że często za nimi tęsknię, a jeszcze częściej bardzo ich potrzebuję, 
że są dla mnie naprawdę wyjątkowi,
że to niesamowite szczęście,  że ich mam,
i że posiadają cudowne zdolności i wartosci, których ja pewnie nigdy się nie nauczę, ale cieszę się,  że oni je mają,
że jestem z nich naprawdę dumna,
i że doceniam ich niezwykłość, a przede wszystkim ją dostrzegam,
i że kocham ich za to, że są.

Tak, ciągle się tego uczę...




1 komentarz:

  1. Masz rację... Często nie mówimy, bo uważamy, że oni już to wiedzą. Nie wolno nam tracić czasu na milczenie..Może mówię niezbyt często(?) Pozdrawiam @noteczka

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję.