Na obiad W. robi pizzę dla mnie i dla M. Jest jak zawsze pysznie-kolorowa i pachnie nią w całym naszym domu. Zajadamy śmiejąc się i rozmawiając jak zawsze. Uwielbiam być z moimi dziećmi.
Po południu Ktoś pompuje mój rower. Dosyć długo jeżdżę, a potem wracam do domu w stronę zachodzącego słońca na Lewendową ulicę.
Wieczorem kiedy cały dom już śpi czytam i piszę maile do przyjaciół. W koło tyle dobrych wiadomości !
mnie tez juz sie marzy jakas dluzsza podroz.....
OdpowiedzUsuńa marzenia się spełniają :)
OdpowiedzUsuńCześć
OdpowiedzUsuńnominowałam Twój blog do Libster Blog Award.
Zajrzyj do mnie w celu poznania szczegółów.
Pozdrawiam
dziękuję :)*
Usuń