Wiele razy pisałam o tym miejscu, ale chyba nigdy nie pisałam stąd. Kiedy przyjeżdżamy jest ciepłe letnie popołudnie i słońce powoli zbliża się do horyzontu. Na swój sposób kocham to miejsce i myślę, że już zawsze będę kochała. Mam wrażenie, że od czasu kiedy spędzałam tu co roku wakacje tak naprawdę niewiele się zmieniło. Dalej wydaje się być gdzieś na końcu świata i cisza tu w nocy taka sama jak dawniej. Przypominam sobie chłopaka o imieniu na M. i to, że się wtedy w nim podkochiwałam. Wieczorne spacery wybrukowaną drogą i miejsce, które Ci którzy tu mieszkali nazywali kawiarnią.
W podróży jestem kierowcą, który za bardzo się nie spieszy. Mam zawsze czas na kawę gdzieś po drodze i widok pól za oknem po sam horyzont. Tutaj już Ktoś na nas czeka. Jest gwarnie, bardzo wesoło i rodzinnie. Siedzimy długo w nocy, aż do dzisiaj.
Myślę sobie, że dobrze jest mieć znów te swoje naście lat na kilka chwil, i że chyba dziś mogłabym tutaj zamieszkać...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję.