s

Nasz facebook

wtorek, 26 sierpnia 2014

43



Rano odkrywamy nową trasę na kijki. Prowadzi lekko pod górę i cała jest w delikatnym jesiennym już słońcu. Cieszymy się jak wariatki. Potem praca, zakupy, małe porządki, codzienny obiad z M. i W.  a przy nim jak zawsze rozmowa i śmiech. Ustalam termin wrześniowego pobytu nad Bałtykiem i właściwie to już fruwam ze szczęścia. Po południu lody z dużą ilością owoców na nie moim tarasie i i znowu miła rozmowa i śmiech, a potem do samego wieczora jazda na rowerach. Skręcamy co rusz to w inną drogę, żeby tylko przedłużyć to nasze jeżdżenie. Po drodze zrywam czerwone kiście jarzębiny i zauważam dojrzałe już owoce dzikiej róży, które wiem już jak wykorzystam. Stwierdzamy, że to niesamowita przyjemność i dużo, dużo radości. Drobne przyjemności zwykłego trochę już jesiennego poniedziałku. Rower, spacer, rozmowa, lody. Praca, która właściwie to jakoś sama się robi. Przygotowanie dla Kogoś posiłku, który potem znika z talerzy, a wieczorem miękki jasny koc, aromatyczna herbata ze świeżej melisy i mięty i książka. Małe radości codziennego dnia i poczucie, że jest naprawdę fajnie, takie szczęścia okruchy, których codziennie przecież bardzo wiele...

A Ty? Jakie są Twoje? 

2 komentarze:

  1. CUDOWNIE SIĘ CZYTA TWOJE TEKSTY!! MOJE PRZYJEMNOŚCI.....MOŻE KIEDYŚ...NA RAZIE BIEG BIEG I PADAM WIECZORAMI ZMĘCZONA TYM BIEGIEM....ZAGUBIŁAM W TYM WSZYSTKIM SIEBIE I SWOJE CHWILE PRZYJEMNOŚCI....ALE POSTANOWIŁAM ODNALEŹĆ SIEBIE Z PRZED 2 LAT......Z WIATREM....

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :)) i szukaj siebie bo to naprawdę ważne , pozdrawiam i trzymam kciuki - trzymam mocno !

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję.