s

Nasz facebook

piątek, 1 sierpnia 2014

18



Kiedy przychodzi mi na myśl bez zastanowienia sięgam po telefon. 
Ostani raz widziałyśmy się u mnie. Był grudzień za oknem delikatnie padał śnieg nieczęsty przecież tej zimy. Nie pamiętam czy w domu była już choinka, ale było to tuż przed świętami. 
Ja, Ona i S. 
Pamiętam, że S. była słaba. Kilka dni wcześniej miała podawaną chemię. Leżała koło mnie na sofie otulona w jasny miękki koc. Oczy miała zamknięte i z uśmiechem przysłuchiwała się naszej rozmowie. O piernikach, paczkach i tradycjach. 
Potem widziałyśmy się u S. dwa razy chyba. Ja wchodzilam, Ona wychodziła. 
Ostatni raz na pogrzebie S. 
Obiecałyśmy sobie wtedy długie spotkanie. Umawiamy się na poniedziałek. 
Sierpień zaczynam spotkaniem, wspomnieniem i popołudniową podróżą. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję.